Wisła Kraków – uśpiony gigant, który wraca na właściwe tory


W pogoni za marzeniami o ekstraklasie, Wisła Kraków wrzuca piąty bieg. Czy tym razem wystarczy im paliwa do końca sezonu?

1 sierpnia 2025 Wisła Kraków – uśpiony gigant, który wraca na właściwe tory
Krzysztof Porebski / PressFocus

Wielu sympatyków Wisły Kraków mogło mieć przed rozpoczęciem nowego sezonu sporo obaw. Ostatnie trzy lata były bardzo bolesne dla Wisły. Klub, który ma aspiracje, także spore zaplecze i zawodników, często lepszych niż nie jeden klub z ekstraklasy. Mimo to klub utknął w 1. lidze. Tym razem wydaje się, że będzie zupełnie inaczej. Kibice tłumnie wspierający swój zespół, dodają swoim ulubieńcom siły i pewności siebie do dalszej rywalizacji. Nowy właściciel wprowadził do klubu wiele europejskich standardów, które zdają się zdawać egzamin. Wszystko to przekłada się na świetne wyniki Wisły Kraków, która weszła w nowe rozgrywki z wielkim przytupem.


Udostępnij na Udostępnij na

Srogie lanie w Mielcu

Wisła Kraków swoje zmagania w nowym sezonie rozpoczęła od wygranego aż 4:0 meczu ze Stalą Mielec. Mimo początkowych ataków zawodników Stali, Wiślacy nie pozostawili rywalowi złudzeń. Neutralizacja ataków rywala przełożyło się zaledwie na jedną próbę strzału w światło bramki. Solidną formę przez całe spotkanie prezentował Kamil Broda, bramkarz drużyny z Krakowa, który kilkoma świetnymi interwencjami studził zapał ofensywy Stali Mielec. Wisła w fazie ataku podejmowała wiele prób i wykorzystywała różne scenariusze. Element zaskoczenia i wysoka skuteczność zawodników z formacji ataku, na czele z Angelem Rodado, pozwoliły na stłamszenie drużyny z Mielca już we wczesnej fazie spotkania. Cały mecz przebiegł pod kontrolą Wisły Kraków i pokazał jej dominacje na tle niedawnego zespołu PKO Ekstraklasy.

Wisła bawi i uczy

Kolejne spotkanie ze ekstraklasowym spadkowiczem zakończyło się jeszcze dosadniejszym zwycięstwem Wisły Kraków. ŁKS Łódź nie miał za wiele do powiedzenia przez całe spotkanie. Wiślacy kończyli pierwszą połowę już z dorobkiem czterech bramek na koncie. Druga część spotkania pozwoliła trenerowi Jopowi na przeprowadzenie licznych zmian. Kluczowi zawodnicy byli w stanie odpocząć przed dalszą częścią sezonu. Ostatecznie Wisła Kraków dobiła ŁKS triumfując 5:0.

Po raz kolejny kluczową rolę w grze zespołu odegrał Rodado. Zawodnik, który mimo wielu zakusów z zagranicy, pozostał w Krakowie. Staje się jeszcze większą i jaśniejszą gwiazdą Wisły. Wraz z Almeidą Duarte zdają się tworzyć naprawdę zgrany tandem, który może jedynie cieszyć kibiców Białej Gwiazdy. Już w meczu z ŁKS-em pokazali na co ich stać notując łącznie cztery trafienia. Oba spotkania pokazały jak długą drogę w 1. Lidze przeszedł zespół z Krakowa. Wisła Kraków dobitnie uświadomiła swoich rywali, że w tym roku już nie będzie tak łatwo na stadionie przy ul. Reymonta.

Powiew świeżości

Warto zauważyć, że jak dotąd świetne wyniki Wisły nie są zasługą tylko dobrze znanych nam nazwisk. Na horyzoncie zaczynają coraz częściej pojawiać się nowe, młode nazwiska. Jednym z nich jest Maciej Kuziemka. Zawodnik, który w wieku 15 lat przeniósł się do akademii Wisły Kraków z KSZO Ostrowiec. Swoją przygodę w Krakowie rozpoczynał od zespołów młodzieżowych, aż po debiut w 2024 roku w zespole seniorskim. Ten sezon wydaje się jednak przełomem w jego dotychczasowej karierze. W spotkaniu 2. kolejki z ŁKS-em Łódź zaliczył hat-tick asyst i pokazał namiastkę swoich umiejętności. Kibice mogą z dumą śledzić poczynania młodego Polaka, który kto wie może za nie długo wejdzie na radary reprezentacji Polski.


Kadra Wisły Kraków, której średnia wieku nie przekracza 25 lat, pokazuje że warto zerkać do młodej kadry. Kolejnym tego przykładem jest Mariusz Kutwa. Spotkanie w Mielcu rozgrywał bardzo pewnie u boku doświadczonego Biedrzyckiego. Dorzucił dodatkowo asystę, która przypieczętowała jego dobrą grę. Środkowy obrońca nie osiadł na laurach i w spotkaniu z ŁKS-em zaliczył bramkę, okraszoną świetnym uderzeniem zza pola karnego. Zaciąg młodych zawodników i realne dawanie im minut przez trenera Jopa, z pewnością przyniesie w przyszłości spore korzyści dla Wisły Kraków.

Zejście na ziemię

Mimo kapitalnego otwarcia sezonu i bilansu 9-0 w bramkach, kibice nie powinni popadać w samo zachwyt. Należy pamiętać, że sezon całej 1. Ligi jest długi i wyczerpujący. Nie raz Wisła dostawała zadyszki na półmetku sezonu, co przekładało się na brak bezpośredniego awansu i walkę w zawsze nieprzewidywalnych barażach. Już u progu nowych rozgrywek kadra może pozostać w osłabieniu. W spotkaniu z ŁKS-em, przedwcześnie boisko musiał opuścić Bartosz Jaroch. Zawodnik doznał zerwania więzadeł w prawym kolanie. Rekonwalescencja może potrwać nawet kilka miesięcy, a powrót na boisko w tym sezonie wydaje się wątpliwy. Nieobecność prawego obrońcy tworzy nie małą wyrwę w kadrze, którą włodarze muszą jak najszybciej zasypać wartościowym wzmocnieniem, o które nie będzie łatwo.

Do szeregu klubów aspirujących do awansu dołącza coraz więcej drużyn. Jednak miejsc jest tylko trzy, a walka zapowiada się bardzo zacięta. Z czasem może być coraz ciężej wyrwać się z 1. Ligi. Każdy kolejny sezon ogranicza możliwości rozwoju i budżet dla całego klubu. Wisła musi się przygotować na toczenie zaciekłych batalii także na swoim terenie. Wieczysta Kraków nie ma zamiaru się oglądać. Sąsiad z Krakowa coraz śmielej poczyna sobie i na rynku transferowym, i na boiskach pierwszoligowych. Wypchany po brzegi portfel, duże aspiracje i splendor medialny powodują, że należy mieć na nich oko. Wisła Kraków mimo wyrobionej renomy i historii nie ma za darmo zagwarantowanego miejsca. O pozycje będzie trzeba walczyć do końca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze